Po długiej przerwie...
Na naszej budowie jakoś tak cicho się zrobiło, choć pytań setki...
Dotarli nareszcie dekarze... ale nie wiem czy mam się cieszyć czy bać..
Ponieważ oczywiście okazało się że gotowy dach który kupiłem, w miejscu wejścia do domu jest o 10 cm za krótki i trzeba go przedłużać :(
Jak by tego było mało Moi dekarze uparcie twierdzili że pod blachodachówką jest sucho i nie ma żadnych skroplin (gazety i forum internetowe piszą co innego) dlatego nie zrobili okapnika i nabili łaty bezpośrednio do deskowania zabierając jakąkolwiek wentylację czy nawet odprowadzenie skroplin.
Tak ze mną dyskutowali że o mało ich nie wyrzuciłem z budowy...
Dałem im instrukcję montażu blachodachówki Venecja (z obrazkami) i kazałem tak samo zrobić okap. Byli oburzeni i podśmiewali się ze mnie że wierzę w instrukcję producenta... bo co on tam wie.
No ale widzieli że mówię poważnie i zgodzili się poprawić (po raz czwarty) ten okap.
Ręce opadają... a byli to ludzie z polecenia!
Co zrobić, trzeba się wszystkim interesować i wszystko sprawdzać...
W weekend był u mnie wykonawca tynków wewnętrznych...
Kocham takich fachowców którzy wchodzą do domu i zaczyna się lawina narzekania...
Koleś narzekał nawet na moje folie od okien (te paroszczelne) że tynk będzie pękał i że on wnęk okiennych nie będzie robił... :)
A ... i dodał dygresję że inspektor nadzoru kazał im OBCINAĆ te taśmy paroszczelne od okien :)
Ja po prostu mam PECHA ! :)